Od pewnego czasu obserwuje się w Polsce bardzo duże zainteresowanie reaktorami SMR. Choć wiele z publikowanych informacji i deklaracji jest mocno przesadzona, to trzeba przyznać, że jest coś na rzeczy. Zatem co i dlaczego?
SMR, czyli małe modułowe reaktory jądrowe. Są to reaktory o mocy do 300 Mwe, chociaż nikt się tej granicy stricte nie trzyma. Mają konstrukcję modułową, która umożliwia ich produkcję w fabrykach, i szybszy – niż w tradycyjnej technologii – montaż na lokalizacji. Dodatkowo reaktory tego typu wykorzystują pasywne systemy bezpieczeństwa, które są tańsze niż ich aktywne odpowiedniki.
Ale jednak…
Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że żaden tego typu reaktor nie został na świecie wybudowany (de facto są dwa, ale jeden w Rosji, a drugi w Chinach). Co więcej żaden dozór jądrowy nadzorujący działalność reaktorów nie wydał pozwolenia na budowę (de facto trwa budowa w Argentynie, ale to całkiem inny temat). Nie ma też fabryk, które produkowałyby moduły.
Skąd zatem takie zainteresowanie tematem?
Reaktory SMR dużo obiecują. Główna ich zaleta to możliwość produkcji energii elektrycznej bez emisji gazów cieplarnianych lub zanieczyszczeń powietrza. Dodatkowo możliwa jest również produkcja ciepła do celów komunalnych i przemysłowych. Przy konieczności odchodzenia od węgla i gazu oraz niestabilnej pracy źródeł odnawialnych, energetyka jądrowa jawi się jako rozwiązanie problemu dekarbonizacji. Jednak dotychczas była ona zarezerwowana dla dużych podmiotów, bo była bardzo droga. Reaktory SMR będą tańsze z uwagi na znacznie mniejszą moc, a zatem dostępne dla większej liczby klientów. Nasze prace wskazują, że duże zainteresowanie budzą szczególnie reaktory o mocy rzędu kilku do kilkudziesięciu MWe, które mogą zainteresować mniejszych odbiorców energii.
Nie bez znaczenie jest również fakt, że pojawiają się nowe modele biznesowe korzystania z energii jądrowej. Małe podmioty zamiast budować drogą strukturę organizacyjną, niezbędną do zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej, mogą podpisać umowę PPA z firmą, która wybuduje elektrownie, będzie je eksploatować, po czym zlikwiduje. A odbiorca energii będzie miał gwarancję jej dostawy po ustalonych cenach, i to bez względu na potencjalne braki mocy w systemie elektroenergetycznym.
Czy warto uruchamiać projekt budowy reaktora SMR?
Reaktory SMR są nowatorskim rozwiązaniem, które jest u progu wejścia na rynek. To prawda, nie ma jeszcze funkcjonujących elektrowni tego typu i jeszcze wiele trzeba zrobić, aby uruchomić ich komercyjną eksploatację. I prawdą jest to, że projekty budowy reaktorów SMR są dziś bardzo ryzykowne. Ale, jak to bywa w przypadku nowatorskich rozwiązań, warto trzymać rękę na pulsie.
Jeżeli dziś nie zajmie się miejsca w kolejce, to w dniu, kiedy reaktory te będą wdrażane, będzie za późno, aby szybko pozyskać bezemisyjne i stabilne źródło energii. Proces przygotowania do budowy, produkcji i montażu jest dość długi. Nasze doświadczenie podpowiada, że lista podmiotów oczekujących będzie coraz dłuższa, a dostawy będą realizowane w pierwszej kolejności dla tych, którzy ustawili się na jej początku. Wszystkie te czynniki powodują duże zainteresowanie budową reaktorów SMR, nie tylko w naszym kraju. Obecnie o przygotowaniu do realizacji SMR coraz głośniej mówi się w Anglii, Finlandii, Rumunii…
Czyli jak zawsze, kto pierwszy, ten szerszy…
Przemysław Żydak
fot. Projekt mikroreaktora firmy Ultra Safe Nuclear Corporation / USNC